Dramatyczne wydarzenia miały miejsce pod Żyrardowem, gdzie czteroletni chłopiec wpadł do stawu i zaczął tonąć. Na miejscu dramatu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego (LPR), który szybko podjął działania ratunkowe. Przypadkowe zanurzenie dziecka miało miejsce na terenie prywatnym, w miejscowości Michałów.
Ratownicy z LPR natychmiast przystąpili do reanimacji, podejmując niewyobrażalne wysiłki w celu przywrócenia malca do życia. Ich wysiłki okazały się pomyślne, gdyż udało im się przywrócić czynności życiowe czteroletniego chłopca. Z uwagi na powagę sytuacji, decyzją zespołu medycznego zdecydowano o natychmiastowym przetransportowaniu dziecka śmigłowcem LPR do Centrum Zdrowia Dziecka.
Staw, do którego wpadł chłopiec, znajduje się na rozległym terenie prywatnym, wyposażonym w plażę i różnorodny sprzęt pływający, takie jak łódki i kajaki.
Informację o wypadku potwierdził Jarosław Belina z miejscowej straży pożarnej w Żyrardowie, który podkreślił, że dziecko zostało wydobyte z wody przez osoby znajdujące się na miejscu zdarzenia. Natychmiastowa reanimacja przeprowadzona przez ratowników przyczyniła się do przywrócenia czynności życiowych malca. W celu dalszego udzielenia mu pomocy, koniecznym było przetransportowanie go do szpitala śmigłowcem LPR.
Teraz policja będzie badać dokładne okoliczności tego tragicznego zdarzenia. Czteroletni chłopiec, który znalazł się w tarapatach, ostatecznie otrzymał pomoc, jakiej potrzebował, dzięki szybkiej interwencji straży pożarnej i Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Ta historia przypomina nam, jak ważne jest, aby być czujnym i odpowiednio zabezpieczać takie miejsca, szczególnie gdy dzieci są obecne. Bez wątpienia ta niewątpliwie traumatyczna sytuacja zostawiła trwały ślad w sercach wszystkich, którzy zostali zaangażowani w ratowanie życia tego małego chłopca.